RSZ: to prawda Polska, jechałem na podobny objazd w Raciborzi i pierdole, przejechałeś przez pół miasta, potem za miasto i z powrotem przez jakąś wieś, już nawet nie wiesz gdzie jesteś i nagle po hodźine – ha! jesteś 200 m dalej niż pierwotnie. I nie był to wynalazek zpierdalanego Waze, ale oficjalne obejście.